Kontakt

GG : 44293050
ask : http://ask.fm/niki020y

ask: http://ask.fm/learntolove9 - tu możecie zadawać pytania bohaterom. Tylko piszcie do kogo to pytanie. :3
Twitter: @NicoleHappily

21 marca 2014

Epilog

Oczami Jessie, 18 marca
Leżałam sobie spokojnie na kanapie w swoim mieszkaniu, które dzielę z dziewczynami (Meg i Mel). Gdzieś tu się kręciły, opiekując się na przemian Darcy. Bell i Hazz poleźli na randkę i zostawili na głowie małą nam. Reszta 1D oraz Tiff również tu byli aby nam pomóc.. Nie chce nic mówić, ale to tylko jedna mała dziewczynka, która tylko je, śpi i załatwia swoje potrzeby w pieluchę. Raczej jedna albo może dwie osoby by sobie poradziły..
Zastanawiacie się pewnie co mam zamiar zrobić z dziećmi, a więc wam powiem, że.. NIE WIEM. Zayn codziennie przyjeżdża sprawdzać jak się czuję i takie tam, ciągle opowiada o tym jaką świetną rodzinkę stworzymy, że powinnam się do nich wprowadzić i tak samo Meg i Melody. Ja naprawdę nie wiem co zrobić.. Boje się szczerze wam powiem. Tak, ja Jessica Higgins boje się tego co będzie jeśli zatrzymam te istotki. W końcu, facet to facet. Coś pójdzie nie taki i się wycofa i wtedy to ja z tym wszystkim zostanę. Wszyscy zeszli na dół z małą Darcy, która musiała się niedawno obudzić, bo wcześniej jeszcze spała.
- Jak się czujesz Jess ?? - Podeszła do mnie Tiffany.
- Chyba dobrze.. - Powiedziałam, a na mnie natychmiast napadł Zayn.
- Chyba ?? Czyli coś jest nie tak ?? Boli cię coś ?? Chcesz może się napić ?? Zawieźć cię do szpitala ?? - Uciszyłam go gestem ręki. Denerwuje mnie on, a ciąża mi w tym nie pomaga. Wszyscy zachowują się jakby siedzieli na szpilkach, są strasznie spięci, bo jestem już dwa dni po terminie, a za to ja jestem bardzo spokojna i aż się dziwią, że nie jestem zdenerwowana.
- Przynieś mi wody i czuje się naprawdę dobrze. - Uśmiechnęłam się sztucznie. Poleciał szybko do kuchni, a ja pokręciłam tylko głową na jego głupotę i nadopiekuńczość. Powoli się podniosłam i jakoś wstałam z kanapy. Reszta zajmowała się młodą Styles nie zwracając na mnie uwagi. Zrobiłam trzy kroki w stronę kuchni i nagle poczułam skurcz i upadła.
- Aaaaa.. !! - Wydarłam się. Wszyscy się zerwali, usłyszałam również jak coś się tłucze. Po chwili był przy mnie Zayn.
- Co jest ?? - Zapytał przerażony.
- Kurwa, a jak myślisz !? Rodzę debilu, rodzę !? - Starałam się oddychać głęboko.
- Pójdę po twoją torbę. - Powiedziała wystraszona Tiff i poleciała do góry. Zayn i Louis pomogli mi wstać i dojść co auta. Położyłam się na fotelach z tyłu, Zayn również usiadł z tyłu i ułożył moją głowę na swoich kolanach. Lou wsiadł za kierownice, a Tiff po chwili wleciała na siedzenie pasażera z moją wcześniej przygotowaną torbą. Ruszyliśmy do szpitala, a reszta zapewne, powiadamiała Belle i Hazze. Po niedługim czasie byliśmy pod szpitalem. Zayn poleciał do środka po jakąś pielęgniarkę albo lekarza. Po chwili wyleciał z jakimś plastikiem w stroju pielęgniarki. Zostałam posadzona na wózek i od razu przewieziona na porodówkę..

Powoli otworzyłam oczy i rozejrzałam się po pomieszczeniu. Byli tu wszyscy. Dotknęłam brzucha, był płaski.. no może nie tak jak przed ciążą.
- Gdzie dzieci ?? - Zapytałam. Dopiero teraz zwrócili na mnie uwagę. Zayn przysiadł na krzesełku przy moim łóżku i się uśmiechną.
- Są na badaniach. Niedługo je tu przywiozą. - Powiedział cicho. - A tak w ogóle nie dałaś rady urodzić normalnie, zemdlałaś. Zrobili ci cesarkę. - Ja tylko pokiwałam głową. Szczerze, byłam ciekawa jak wyglądają mieszanki mnie i Malika. Po dziesięciu minutach wjechał ten sam blond plastik z moimi dziećmi. Za tą dziwką również wszedł lekarz.
- Pani..
- Panno. - Przerwałam mu.
- Panno Jesscico. - Poprawił się. - Maluchy są zdrowe. Zostały umyte i nakarmione.. Przy następnym karmieniu któraś z pielęgniarek pokaże pani jak się karmi piersią. A na razie zostawiam was samych. Później zabierzemy również pannę na badania, aby sprawdzić czy na pewno wszystko w porządku. - Wyszedł, a za nim blondyna. Przed wyjściem mrugnęła do Zayn'a. Jak będę na siłach policzę się z nią. Zayn jest mój.. Tsaa.. Przyznałam się właśnie, że zależy mi na Maliku..
- Jess.. ?? - Zwrócił się do mnie Zayn.
- Hmm.. ?? - Przysunął wózek (?) czy coś w tym stylu do mojego łóżka, gdzie leżała dwójka, którą nosiłam 9 miesięcy pod sercem.
Jak je zobaczyłam, to.. sama nie wiem. Tak mi się na sercu ciepło zrobiło. Zachciało mi się płakać.
http://24.media.tumblr.com/fd6f8c27b1d17c64bdcf1de2cc043386/tumblr_mj6ev7nE2v1rquguzo1_500.gif
Wszyscy popatrzeli na mnie i zrobili "Aww..". Bella podała Darcy Harry'emu i razem z resztą dziewczyn mnie przytuliły.
- I co ?? Dalej masz zamiar je oddać ?? - Zapytał Zayn. Ja tylko pokiwałam głową na nie.

Trzy lata później
Zamieszkaliśmy na jednym osiedlu wszyscy, każdy we własnym domu. Troszeczkę się pozmieniało.. Powstała pełnoprawna rodzina Styles'ów i Malik'ów. Tak ja i Bella wyszłyśmy za tych debili całe dwa lata temu. Zorganizowaliśmy taki podwójny ślub. Oprócz tego Meg zaręczyła się z Li, Mel z Lou, a nasza Tiffany.. No cóż.. Też jest zaręczona z Horankiem, ale wszyscy nie wiedzą jednej maleńkiej rzeczy, czyli że Tiff nosi pod sercem małego Horanka. To już pierwszy miesiąc, no i dziś, ma to ogłosić wszystkim. Oczywiście gdybym jej do tego nie zmusiła to przeciągałaby to, aż brzuch zrobi się duży. Aktualnie chłopcy zajmują się dziećmi, a ja z dziewczynami robimy obiad, a raczej go kończymy. Oczywiście jesteśmy w domu Horan'ów.
- Chłopaki, obiad gotowy !! - Krzyknęła Megan. Nasze maluszki wsadziliśmy w specjalne krzesełka. Razem z Zayn'em co jakiś czas trochę zjadaliśmy ze swoich talerzy, a większość karmiliśmy Jacoba i Jasmine. Bo obiedzie przenieśliśmy się do salonu. Usiadłam na kanapie pomiędzy Zayn'em, a Tiff. Szturchnęłam ją łokciem. Ona zrobiła wdech i wydech, ale dalej siedziała.
- Tiffany ma wam coś do powiedzenia. - Powiedziałam dość głośno. Wszystkie pary oczu zwróciły się w stronę szatynki. Ona spuściła głowę i szepnęła:
- Ty im powiedz.
- Tiff.. Kochanie.. - Niall chciał coś powiedzieć, ale mu przerwałam.
- Rodzina się wam powiększy. - Wszyscy się na mnie dziwnie popatrzeli, a potem wrócili oczy na Tiffany. Ona pokiwała tylko głową. Horan siedział zszokowany i wpatrywał się w ścianę. Tiff odebrała to chyba za coś złego, bo uciekła szybko do góry. Jebłam w ten Horanowy łeb.
- Idź kurwa i powiedz, że się cieszysz !? Bo się cieszysz, nie ??
- Ta.. Tak.. Tylko to.. szok. - Podniósł się i poleciał do góry, po chwili zszedł uśmiechnięty z Alvord na rękach. Wszyscy zaczęli im gratulować i takie tam. Do mnie przydreptały moje dwie pociechy, posadziłam je po obu moich stronach i przytuliłam. Nagle znikąd za mną pojawił się Zayn i pocałował mnie w policzek.
Kto by pomyślał, że wszystko tak wspaniale się skończy..
Aaa.. No i zapomniałabym. Byłe chłopaków, jakoś sobie poradziły i ułożyły życie, Danielle i Perrie są nawet zamężne. Wuj Paul też sobie w końcu kogoś znalazł. Co do mojej mamy.. Facet ją rzucił i nawet próbowała wpieprzyć nam się w życie, ale jej nie dałam.
Wszystko ułożyło się wspaniale.. :)
-------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Udało mi się wejść na laptopa i oto macie Epilog kochane.
Nigdy nie myślałam, że dotrwam tu do końca, że będzie tyle wyświetleń, komentarzy. Jesteście cudowne i to był zaszczyt dla was pisać i mimo długich odstępów pomiędzy rozdziałami zostałyście ze mną. Jesteście naprawdę świetne. Mam nadzieję, że uda mi się wrócić do was z nowym opowiadaniem i że również, będziecie je czytać.
To tyle z mojej strony.
Do zobaczenia. ;*

6 komentarzy:

  1. piękny kochana <3
    dziękuję ci za tak wspaniałe opowiadanie.

    OdpowiedzUsuń
  2. Cudowny nie będę się rozpisywać ale napiszę że super to napisałaś i fajnie że wszystko dobrze się skończyło szkoda że to już koniec ale głupio by było gdybyś ciągła to opowiadanie bez końca to było by nudne. Tak więc jeszcze raz cudowne cudowne cudowne ;) pozdrawiam i życzę weny ~ Misia

    OdpowiedzUsuń
  3. Płacze to jest piekne.

    OdpowiedzUsuń
  4. W sumie fajne że dobrze się skończyło. Mam nadzieję że wrócisz z tym nowym opowiadaniem i będzie się ukazywało częściej i regularniej. Pozdrawiam i życzę weny.
    one-direction-half-a-heart.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  5. wsapniałe szkoda że4 już koniec tego opowiadanie :(

    OdpowiedzUsuń
  6. Czesc jestem Marta. Zaprosilam cb na fb prosze zaakceptuj to :) Mam sprawe związaną z tym opowiadaniem (?). Prosze o szybkie zaakceptowanie i wgl świetny prolog tak szybko mi sie to czytało że hohohoh :****

    OdpowiedzUsuń