Wstałam o 9.00. Koło mnie chrapał jeszcze Liam. Polubiłam go. Bardzo fajnie się z nim gada.. Szkoda, że ma dziewczynę.. Zresztą o czym ja myślę. Skończy się ta cała trasa i wrócimy wszyscy do naszego życia.
Leżałam sobie już jakieś 10 minut. Na ogół nie jestem aż tak leniwa i jak otwieram oczy od razu wstaje. Tyle, że wtedy jestem w swoim jakże niewygodnym łóżeczku, a tu.. Normalnie mogę leżeć do swojej śmierci. :D:D
- Aaaaaaa.. !! Jessica !! - Usłyszałam Zayn'a. Ciekawe co tym razem zrobiła Jess. Ona to czasem mnie dobija. No, ale cóż taki typ człowieka.
- Cześć. - Usłyszałam zaspany głos Liam'a.
- Witaj. - Uśmiechnęłam się do niego podnosząc się z łóżka.
- Która godzina ??
- 9.20.
- Za jakieś 3 godziny mamy wywiad. - Mówił to chyba bardziej do siebie niż do mnie. Ja wstałam i zaczęłam grzebać w walizce (nawet się nie rozpakowałam) w poszukiwaniu jakichś ciuchów. Czułam na sobie wzrok Liam'a, ale udawałam, że to mnie nie rusza. W końcu wybrałam sobie jakiś zestaw ciuchów. Poszłam z nim do łazienki. Tam wzięłam prysznic, ubrałam się, umalowałam i uczesałam. Wyszłam i zobaczyłam Liam'a, ubranego.
- Łazienka wolna. - Powiedziałam z uśmiechem.
- Skorzystałem u Niall'a i Tiff, którzy jeszcze spali.
- Aha. To ja może pójdę i zrobię śniadanie.
- Przecież mamy na dole restauracje. - Zauważył. - A po za tym nie mamy chyba tu nic.
- Kurde, nie chce mi się schodzić. - Powiedziałam padając na łóżko.
- Jak chcesz to cię zaniosę. - Zaśmiał się.
- Wtedy nie będzie mi się chciało ruszyć dupy na górę.
- To wtedy przyniosę cię również.
- Jestem ciężka. - Podniósł mnie do góry, a ja pisnęłam. Nienawidzę jak ktoś mnie na rękach nosi. Mam traumę po tym jak jeden z moich byłych mnie upuścił.
- Liam, proszę odstaw mnie. Proszę. - Zacisnęłam dłonie na jego szyi.
- Spokojnie, nie upuszczę cię. - Ja się nadal strasznie trzęsłam. Odstawił mnie. - Aż tak się boisz ??
- Gdyby ktoś cię podniósł i próbował znieść po schodach, a potem praktycznie na najwyższym stopniu cię upuścił, to byś się nie bał ??
- Ok.. Rozumiem. Przepraszam.
- Nie musisz. - Uśmiechnęłam się.
- To idziemy ??
- A co z resztą ??
- Jak Jessica z Bellą nikogo nie pozabijają, to powinni sami wszyscy dojść. - Zaśmiałam się.
- Możemy się przygotowywać na pogrzeb. - Zeszliśmy na dół na śniadanie.
Oczami Jessie
Obudziłam się około 9.00. Koło mnie leżał Malik.. Zastanawiałam się zostawić go w spokoju, czy może jednak zdenerwować go jakoś. Padło na to drugie. Wstałam i weszłam do łazienki, stał tam żel do włosów należący do mojego współlokatora. Wzięłam ten żel i wylałam z pół butelki, następnie poszłam do pokoju Niall'a i Tiff. Weszłam tam, leżeli sobie wpatrując się w sufit.
- Niall.. Masz coś.. Hmm.. No nie wiem.. W stylu jakiegoś czekoladowego sosu, czy coś ??
- A po co ci to ?? - Patrzył na mnie podejrzliwie.
- Chcę coś dolać do żelu do włosów Zayn'a. - Powiedziałam to jakby nigdy nic.
- A dlaczego uważasz, że mam coś takiego ?? - Popatrzałam na niego znacząco. - Dobra, mam. W tej żółtej walizce. - Podeszłam i wyjęłam syrop klonowy. Tak właściwie po co mu on ?? A z resztą, to w końcu Niall. Wróciłam do pokoju, Zayn jeszcze spał. Z powrotem znalazłam się w łazience i dolałam mu tego syropu do żelu. Zadowolona z siebie wyszłam z łazienki zmierzając do walizki. Z niej wyjęłam ciuchy i dobrałam dodatki. Wróciłam do niej z powrotem, ale ja się dziś na chodzę.
Kiedy wyszłam Malik siedział ubrany na łóżku. Powiedział do mnie "cześć", ale ja nie opowiedziałam. Wszedł do łazienki, zastanawiało mnie czy przypadkiem nie rozpozna tego że w butelce nie znajduje się do końca żel.. Nagle usłyszałam:
- Aaaaaaa.. !! Jessica !!
- Coś nie tak Zayn. - Wyszedł i miał na głowie swój "żel", duuuużo żelu. WoW.. Ile on tego na łeb nakłada.
- Coś ty zrobiła z moim żelem !!
- Ja ?? Nic. - Strasznie poczerwieniał. - Nie wiem jak ty, ale ja idę na śniadanie. Paa.. - I wyszłam.
Zjedliśmy śniadanie, Zayn dołączył do nas ciut później.. Był wściekły, co równało się z moją satysfakcją. Potem siedzieliśmy w pokoju, i jeszcze potem pojechaliśmy na wywiad chłopaków. Tak, ja z dziewczynami też musiałyśmy.
Prowadzący pytał chłopaków o różne rzeczy: karierę, plany na przyszłość, parę prywatnych spraw..
- A więc chłopaki, widziano z wami pięć pięknych dziewczyn. Kim one są ??
- Jedna z nich Jessica, jest bratanicą Paula, naszego menadżera. Reszta to jej przyjaciółki. - Odpowiedział Liam.
- Wyjechały z wami w trasę ??
- Tak. Mama Jess, poprosiła Paula, aby zabrał ją na wakacje. - Tym razem odpowiedzi udzielił Harry.
- A jej koleżanki ??
- Żeby Jessice się nie przykrzyło Paul pozwolił im również jechać. - Odpowiedział Zayn.
- Jakie łączą was stosunki z dziewczynami, jakie one są ??
- No cóż chłopcy, chyba czas kończyć. Miło mi było was poznać.
- Nam również. -Odpowiedzieli równocześnie, zaśpiewali jeszcze jedną z ich piosenek i mogliśmy wrócić do hotelu.
*Wieczór*
Siedzimy sobie w salonie i oglądamy telewizje. Znaczy ja, Meg, Mel, Zayn, Lou i Liam. Tiffany poszła z Niall'em na spacer, a Bell i Harry.. Nie wiem gdzie są..
Nagle usłyszeliśmy krzyki właśnie ich. Kłócili się, ale nie wiem o co..
- Nie wiem jak ludzie z tobą wytrzymują !? Jak można być takim aroganckim, wrednym człowiekiem !? - Darł się Harry.
- Najwyraźniej można !? Byłam kiedyś inna, ale życie mnie tak zmieniło !? A z resztą nie jesteś lepszy !? Wielce mi rozpieszczona gwizdunia !?
- Kur*a widać jak cię rodzice wychowali !? Skoro ty taka jesteś to ciekawe jacy są oni !? - Harry wtedy przegiął. Belli zebrały się łzy w oczach i wybiegła z apartamentu. Harold patrzał zdezorientowanym wzrokiem. Podeszłam do niego i strzeliłam z liścia.
- Dla twojej wiadomości Bella wychowuje się od 11 roku życia w sierocińcu, bo jej rodzice zginęli w wypadku. - Powiedziałam i razem z dziewczynami wyszłyśmy, pozostawiając chłopaków w szoku.
----------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Przepraszam, że tak długo. Jakoś tak wyszło.. No nie ważne.
Mnie się ten rozdział osobiście nie podoba. Czegoś mi w nim brakuje, ale mam nadzieje, że się wam spodoba.
Liczę na komentarze. :3
Świetny rozdział czekam na nexta. Boski...
OdpowiedzUsuńKOCHAM TWOJEGO BLOGA !
OdpowiedzUsuńzapraszam na bloga o zerrie http://xzerrieforeverx.blogspot.com/
AAAA świetny rozdział.
OdpowiedzUsuńAch ta Jessie syrop klonowy w żelu do włosów.
Przez ciebie zaczęło mi odwalać.
Czekam na kolejny.
To nie nowość, że zaczęło ci odwalać. :D
UsuńTo przez tą żółtą walizkę i syrop klonowy we włosach.
UsuńKiedy dodasz następny rozdział
kocha, kocha, kocham! ;D super! dodawaj szybko! ^.^
OdpowiedzUsuńLOFCIAM ten rozdział ^^
OdpowiedzUsuń